Zapraszamy do lektury trzeciej części polskiego tłumaczenia artykułu, poświęconego dziejom reformacji i kontrreformacji w okolicach Namysłowa. Jego autorem był pastor Rudolf Zeller, w latach 1905-1936 proboszcz parafii ewangelickiej w Kowalowicach.
W dzisiejszym artykule zaprezentujemy opis wydarzeń, które nastąpiły wkrótce po zakończeniu wojny trzydziestoletniej, w okresie tzw. redukcji kościołów. Rok 1648 stanowi kolejną po soborze trydenckim cezurę w dziejach kontrreformacji, katolickiej odpowiedzi wobec problemu protestantyzmu.
Przypominamy o tym, że na historyczno-filologiczny warsztat wzięli tekst pastora Zellera członkowie naszego stowarzyszenia. Dziełem filolożki germańskiej Moniki Mikołajczyk jest przekład na język polski, zadaniem historyka Mateusza Magdy była zaś redakcja treści pod kątem publikacji na naszym portalu oraz publikacja ewentualnych wyjaśnień dla czytelników.
W Niemczech po 30 latach zniszczenia i nędzy nastał pokój…
„Jednak nie na Śląsku. Skoro Śląsk nie należał do Rzeszy Niemieckiej, to formalnie nie podlegał ograniczeniom Pokoju Augsburskiego [zawarty 25 września 1555 r. – przyp. red.], który został odnowiony, lecz cieszył się wolnością wyznania gwarantowaną przez list majestatyczny i porozumienie drezdeńskie z 1621 roku. Mimo to, w pokoju praskim z 1635 roku i w pokoju westfalskim z Münster i Osnabrück z 1648 roku, cesarz [Ferdynand III Habsburg – przyp. red.] uzyskał prawo do postępowania w swoich śląskich księstwach według zasady 'cuius regio, eius religio’ (czyja władza, tego religia). Wyznaczony obrońca ewangelickich Ślązaków – elektor Saksonii, opuścił ich w drżącym strachu przed potęgą cesarza, a szwedzki negocjator uznał ten kawałek ziemi za nieważny. Cesarz, również jako władca kraju , zyskał więc możliwość przeprowadzenia jednej z największych nikczemności, jaką chrześcijański władca kiedykolwiek pozwolił sobie wykonać przeciwko swoim wiernym [z tą wiernością Śląska wobec cesarstwa to jednak różnie bywało – przyp. red.] poddanym.”
„15 maja 1653 roku wszyscy pastorzy i nauczyciele w Namysłowie otrzymali rozkaz przygotowania się do odbioru zarządzeń rządu. 27 maja zakazano pracy kaznodziejskiej i zarządzono wydalenie pastorów. Mieli zostać oni usunięci z parafii do 12 czerwca [pozostawiwszy klucze do kościołów i księgi metrykalne – przyp. red.]. Cesarska komisja pod przewodnictwem kanonika Kaspara von Oberg, landrata Kanta, Kaspara von Bedau oraz prałata św. Mikołaja we Wrocławiu – Johanna Reußnera, działała w dystryktach wrocławskim i średzkim, usuwając ewangelickich duchownych i nauczycieli, przejmując kościoły i dobra kościelne oraz łamiąc każdy opór siłą. Dopiero 25 lutego 1654 roku wieczorem pojawiła się [rzeczona komisja] w Namysłowie . Natychmiast zabroniono pastorom kaznodziejstwa, a nauczycielom udzielania lekcji religii. Musieli [oni wszyscy] w krótkim czasie opuścić miasto. Opiekę duszpasterską przejęli trzej franciszkanie. Następnego dnia, o godzinie 10 rano, odebrano kościół św. Piotra i Pawła, a potem kościół po franciszkanach. 16 maja wydano rozkaz władzom miejskim, aby obsadzić stanowiska duchowne katolickimi duchownymi. Zgodzili się na to [rajcy], tylko aby pozbyć się mnichów, których szczególnie nienawidzili, i otrzymali w Lorenzu Ivansthonie z Królewca, prawdopodobnie importowanym Irlandczyku, pierwszego katolickiego proboszcza. Wraz z nim przybyło [2 lutego 1655 r. – przyp. red.] dwóch wikariuszy”.
Kościół św. Apostołów Piotra i Pawła na XVIII-wiecznej rycinie Friedricha Bernharda Wernera oraz na pocztówce wydanej w roku 1907.
Stanowiska nauczycielskie obsadzone zostały katolikami z Nysy…
„Podobnie było we wszystkich gminach kościelnych w powiecie; [już wówczas] tylko osiem parafii było obsadzonych przez duchownych ewangelickich. Nie odważano się już na opór: co do bezsensowności tego nie było wątpliwości po mordzie w Stabłowicach. W sumie 32 kościoły w okręgu namysłowskim zostały wówczas nam – ewangelikom, zabrane, oczywiście wraz z plebaniami i domami nauczycieli, gruntami i pieniędzmi. Pastor z Kowalowic prawdopodobnie został wygnany tak nagle, że zostawił swoje szaty w Baldwinowicach. Jego nazwiska również już się nie wymienia [ostatnim, znanym źródłom protestanckim XVII-wiecznym proboszczem w Kowalowicach, był Johann Uthmann, pełniący tę funkcję w latach 1631-1644 – przyp. red.]”.
„Ale ty, drogi współwyznawco, powiesz: 'przecież słuszne było, że katolicy odzyskali swoje kościoły. My, ewangelicy, przywłaszczyliśmy je sobie bezprawnie w czasie reformacji’. Teraz osądź sam! Czy kościoły, plebanie i szkoły zostały zbudowane przez instytucję kościoła katolickiego i czy zostały przez niego konsekrowane, czy też uczyniła to społeczność? W dzisiejszych czasach przy tworzeniu parafii zazwyczaj pomaga cały Kościół; wtedy tak nie było. Więc tylko społeczność miała prawo do swojej własności. Czy może właściciel traci swoje dziedzictwo, gdy przestaje być katolikiem? Więc, gdy w czasie reformacji cała wioska, lub jej zdecydowana większość, stała się ewangelicka, według każdego naturalnego poczucia prawa ewangelicy mieli do tego prawo; jeśli połowa pozostała katolicka, to z pewnością obie strony miały prawo do użytkowania. I dlaczego nie mogłyby używać kościoła spokojnie i pokojowo, gdyby miłość Chrystusa mieszkała między nimi? Działanie cesarza i kościoła katolickiego było więc nie aktem prawa, lecz otwartym rozbojem, do tego dyktowanym nienawiścią. Dodatkowo, zrujnowane kościoły w Drożkach, Woskowicach Górnych, Kowalowicach, Kamiennej i Bąkowicach zostały odbudowane przez ewangelików, a kościoły w Wielkim Buczku, Dąbrowie, Goli i Smarchowicach Śląskich w ogóle powstały wzniesione przez protestantów”.
Kowalowice. Ewangelickie dom modlitwy i dom kaznodziei wzniesione tuż obok katolickiego kościoła (wybudowanego jednak przez protestantów w 1592/1595 roku). Rycina Friedricha Bernharda Wernera.
„Czyż to nieprawda, że przy tych ostatnich czterech kościołach, nawet według dzisiejszego poczucia prawa, nie można mieć żadnych zastrzeżeń i to, że później, po przyłączeniu Śląska do Prus [w 1742 roku – przyp. red.], nie zostały one zwrócone, musimy zarzucić samemu Fryderykowi Wielkiemu i innym pruskim królom. Fryderyk Wielki chciał nawet po Pokoju Hubertusburgskim z 1763 roku zachować pozory przestrzegania prawa i w ten sposób wyrządził nam, ewangelikom, gorzką krzywdę. Jednak omówienie tego zagadnienia wykracza poza zakres niniejszej pracy”.
„Zabranie kościołów i szkół wraz z ich majątkiem było tylko początkiem najbezwstydniejszego ucisku. Na początku nie pozwolono na budowę nowych świątyń. My, ewangelicy, mogliśmy uczęszczać tylko do kościołów przygranicznych w [okręgach] oleśnickim i wołczyńskim ale nawet to było utrudniane w największym stopniu. W niedzielę Invocavit 1663 rokukomendant Namysłowa, pułkownik hrabia Promnitz, uniemożliwił mieszkańcom odwiedziny kościoła w Wojciechowie [ta wieś aż do roku 1954 nie stanowiła części powiatu namysłowskiego – przyp. red.] z uwagą, że na każdą wizytę w obcym kościele należy osobiście kupić zezwolenie u archiprezbitera”.
Kościół w Smarchowicach Śląskich wzniesiony został przez protestantów w roku 1614.
Kto miał na to pieniądze ?
„Po bezmiernych wymuszeniach wojennych i trzydziestoletnim uszczerbku handlu? Kto mógł stanąć przed potężnym, który mógł go zniszczyć lub wygnać z domu i gospodarstwa? Gdy mieszkańcy oświadczyli, że chcą emigrować, dano im do zrozumienia, że żołnierze przy bramach rozgrabią ich rzeczy. Na próżno skarżyli się mieszkańcy w cesarskim urzędzie we Wrocławiu i urzędzie śląskim. Było tylko gorzej. Byli obrażani, znieważani, atakowano ich i wrzucano ich śpiewniki do fosy. Wtedy mieszkańcy Christoph Hoffmann i Gabriel Schneider udali się do cesarza do Wiednia. Tam udało się im osiągnąć tyle, że zakaz [wyjazdów na nabożeństwa] został zniesiony. [Stało się to jednak pod warunkiem tego, że] co niedziela ktoś z każdego [protestanckiego] domu zobowiązał się uczęszczać do katolickiego kościoła. Ale kto się temu sprzeciwił lub przyszedł za późno na mszę, był karany. Wszystkie katolickie święta musiały być uroczyście obchodzone, ewangelicy musieli w nich uczestniczyć, składać ofiary, zaś ewangeliccy szlachcice nosili baldachim nad księdzem podczas procesji”.
„W 1669 roku wyszedł ogólny zakaz odwiedzania obcych kościołów. Został on jednak cofnięty 7 kwietnia 1670 roku i ponownie zezwolono na odwiedzanie obcych kościołów, ponieważ zdano sobie sprawę, że w ten sposób zanikłaby każda wizyta w kościele. Mimo to tenże nakaz musiał być powtórzony 13 lutego 1674 roku, ponieważ okoliczne władze chciały być surowsze niż cesarz. Domowe nabożeństwa były utrudniane. Religijne książki i biblie nie były dostępne w handlu i były zabierane, gdy tylko się dało. 30 czerwca 1662 roku cesarski urząd napisał, że nikt nie powinien odważyć się publicznie czytać luterańskiej postylli. Obywatel Christian Gärtner z Namysłowa złamał ten zakaz i musiał oddać kościołowi 1 kamień wosku (tj. 24 funty). W protokole wizytacyjnym z Biestrzykowic z 1666 roku jest napisane: „Wiedząc, że pan domu czyta swoim sługom i poddanym w swoim domostwie, ksiądz powinien zwrócić na to uwagę i oddać go sądowi”.
R. Zeller, Reformation und Gegenreformation im Kreise Namslau, [w:] Flugschriften des Evangelischen Preßverbandes für Schlesien, Heft 3, Breslau 1925.
„Postylla domowa” czyli zbiór kazań biblijnych Marcina Lutra, wydana w języku łużyckim.
Kolejna, czwarta część serii „Reformacja i kontrreformacja w powiecie namysłowskim”, poświęcona będzie dalszym trudnościom w kultywowaniu swojej wiary, jakich doświadczali w latach 1654-1742 protestanci zamieszkujący obszar Ziemi Namysłowskiej.
Literatura:1. W. Liebich, Chronik der Stadt Namslau von Begründung derselben bis auf die neueste Zeit: Nach einer im Namslauer Stadt-Archiv befindlichen Chronik bearbeitet, Namslau 1862; 2. R. Zeller, Reformation und Gegenreformation im Kreise Namslau, [w:] Flugschriften des Evangelischen Preßverbandes für Schlesien, Heft 3, Breslau 1925; 3. K. Fuhrmann, Namslauer Kirchbüchlein für die evangelische Gemeinde, Namslau 1925; 4. M. Goliński, E. Kościk, J. Kęsik, Namysłów. Z dziejów miasta i okolic, Namysłów 2006.
Gerard ter Boch, Traktat pokojowy w Münster, 1648, Rijksmuseum w Amsterdamie.
Kolejnym po lisie i jeleniu bohaterem cyklu jest borsuk europejski. Obok borsuka japońskiego i azjatyckiego jest on jednym z trzech gatunków należących do rodzaju Meles.
Dzisiaj prezentujemy Wam drugą część raportu, a jednocześnie wezwania na Posiedzenie Kryzysowe Towarzystwa Upiększania Namysłowa, które zapowiadano na 7 kwietnia 1924 r.
Kilka odcinków temu prezentowaliśmy sylwetkę krętogłowa. Napisaliśmy wówczas, że w Polsce żyje obecnie dziesięciu przedstawicieli ptasiej rodziny dzięciołowatych. Dziś pora na prezentację drugiego z nich, czyli dzięcioła dużego.
FOSA – inaczej rów forteczny. W architekturze militarnej rodzaj zapory utrudniającej dostęp do właściwych umocnień lub ich części. Fosy dzielimy na suche i mokre – wypełnione wodą.
Boże Narodzenie zbliża się wielkimi krokami. Pora więc zaprezentować ostatnią część świątecznych wspomnień Konrada Günzela pt. „Advent und Weihnachten in unserer katholischen Kirchengemeinde”.